Kwarantanna z mocy prawa a wynagrodzenie chorobowe
Trzeba dać ludziom bezpieczeństwo. To istota nowoczesnego społeczeństwa. Nie unieważnia to jednak pytania o to, kto ponosi jego koszty. Państwo słusznie wprowadziło kwarantannę z mocy prawa. Wątpliwości budzi jednak to, dlaczego przepisy zakładają, że osoby takie nie mogą wykonywać pracy zdalnej.
Przede wszystkim budzi jednak wątpliwości, dlaczego Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii przesądza, że osoba odbywająca kwarantannę nabywa prawo do wynagrodzenia chorobowego. Rzecz w tym, że zgodnie z ustawą o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa z dnia 25 czerwca 1999 r., wynagrodzenie takie należy się wtedy, gdy wydano decyzję administracyjną. Ustawa – jak się wydaje – nie zawiera normy – która zrównuje decyzję z rozporządzeniem wykonawczym, i to wydanym do innej ustawy.
Co więcej, art. 46 ust. 2 i 4 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2019 r. poz. 1239 i 1495 oraz z 2020 r. poz. 284, 322 i 374), na podstawie których to przepisów wydano rozporządzenie, nie zawiera stosownej delegacji. Wydaje się więc, że co najmniej w zakresie obciążenia pracodawców kosztem wynagrodzenia chorobowego zachodzi dość oczywista niekonstytucyjność. Gdyby rozporządzenie przyznało pracownikom wyłącznie zasiłek chorobowy, to rzecz wyglądałaby inaczej.
Niestety powyższe nie ma na razie większego znaczenia. Rozporządzenie korzysta z domniemania konstytucyjności. Dopiero ewentualne uchylenie przez Trybunał Konstytucyjny być może otworzy drogę do dochodzenia roszczeń od Skarbu Państwa. Oczywiście przy założeniu, że Trybunał zachowa stosowne standardy.
[Stan prawny na: 26.03.2020 r.]